Vicente Martín nació en Collado de Contreras (Ávila) en 1945 y murió en Madrid en 2012.
A VECES LA
NOCHE
oigo el aire que viene en oleadas
y pienso en esos días que dejamos pasar sin que ocupáramos
nuestro hueco en el mundo
y es entonces
cuando un sueño infinito me desnuda por dentro y te recuerdo
esbelta como un chopo, pura miel
de una liturgia antigua,
veo el alto esplendor de tus cabellos mintiendo quince años
y el paisaje
de un río siempre música.
Ah, los tiempos aquellos en que amar era un beso a cada instante
y el sol estaba lleno de amantes silenciosos.
Pero el tiempo y la lluvia siempre dejan
al mar sin argumentos
y esta noche
me acostaré también con la cancela franca
y el corazón a tientas:
no sé quién llegará, pero si acaso
me sorprende la muerte estoy seguro
de que tendrá tus ojos.
CZASEM NOCĄ
słyszę,
jak powietrze napływa falami
i
myślę o dniach, którym pozwoliliśmy upłynąć nie zajmując
naszego
miejsca na świecie
a
wtedy
niekończący
się sen obnaża mnie od środka i pamiętam cię
smukłą
jak topolę, nieskalany miód
starożytnej
liturgii,
widzę
wspaniały przepych twoich włosów kłamiących piętnaście lat
i
pejzaż
z
rzeką zawsze jak muzyka.
Ach,
te dni, kiedy miłość była pocałunkiem na każdym kroku
a
słońce pełne milczących kochanków.
Lecz
czas i deszcz zawsze pozbawiają
morze
argumentów
a
tej nocy
gdy
położę się, furtkę zostawię otwartą
a
serce na oślep:
Nie
wiem, kto przyjdzie, ale jeśli
śmierć
mnie zaskoczy, pewien jestem,
że będzie miała twoje oczy.
Comentarios
Publicar un comentario